piątek, 2 maja 2014

Wolf Tear [ Rozdział 2. ]

      Kolejne dwa dni wyglądały tak samo jak pierwszy dzień testów, rano - egzamin, po południu - odpoczynek, wieczorem- przypomnienie sobie najtrudniejszych rzeczy, które mogą pojawić się na egzaminie .. Kolejny dzień był inny, poszłam z Max'em się przejść, chciał zabrać mnie w tajemnicze miejsce, nie wiedziałam gdzie... tylko on wiedział .. nie chciał mi nic powiedzieć. Przed wejściem do Parku zawiązał mi oczy turkusową chustką i poszliśmy w głąb tłumu .. nie wiedziałam co się dzieje, że nikt mnie nie trąca, nikt nie dotyka, byłam zdezorientowana.. lecz czułam spokój, opanowanie i bezpieczeństwo, ponieważ byłam u boku mojego ukochanego braciszka, który zawsze się mną opiekował .. chwilę mojego beztroskiego rozmyślania przerwało pytanie :
-Gotowa ?
Po chwili wahania się pomiędzy dwoma odpowiedziami tak lub nie poczułam rozwiązywanie się chusty .. wiedziałam, że gdybym nawet i powiedziała " nie " to i tak przepaska została by zdjęta nawet bez mojego pozwolenia. Zacisnęłam dłonie i ..
-Gotowa.
       Chustka opadła z moich oczu, stałam chwilę w niepewności czy je otworzyć lecz po jakimś czasie odważyłam się i powoli zaczęłam unosić wzrok w górę.. Ujrzałam tłum ludzi, który równocześnie na znak Max'a zaczął krzyczeć " Niespodzianka ! Żyj nam 100 lat Kate ! " Tak ! Zapomniałam .. dziś są moje 17 urodziny. Jeden dzień po egzaminach miałaś świętować je razem z Max'em na lodach, lecz przez ten cały stres zapomniałam o tym. Łzy zaczęły mi płynąć.. byłam otoczona tak cudownymi ludźmi, którzy mimo iż ja nawet nie pamiętałam o moich urodzinach, oni byli i robili to za mnie.. Popłynęły łzy, a uśmiech nie mógł zejść z twarzy, Max przytulił mnie jako pierwszy, później doszło kilka osób i przytuliło mnie razem z nim.. następnie doszedł cały tłum.. i zaczął dołączać się do wspólnego " misia ", tylko zza poruszających się ciał widziałam Lisę, była zła, w jej spojrzeniu było coś takiego jakby zamierzała coś zrobić, zepsuć całe przyjęcie, wszystko nad czym pracował mój brat pewnie przez dłuższy czas. Czy aż tak mnie nienawidziła ? Co ja jej takiego zrobiłam ? Dlaczego akurat uparła się na mnie ?
        W jednej sekundzie zatrzymał się czas, usłyszałam w głowie " Uważaj " .. a oczy Lisy stały się czerwone niczym świeża krew, a jej zęby, kiełki przypominały prawdziwe zaostrzone kły, które miałam wrażenie, że wpijają mi się w szyję. Przeraziłam się lecz miałam nadzieję, że to tylko wytwór mojej bujnej wyobraźni, że wymyśliłam sobie to co widziałam .. wpatrywałam się w nią chwilę.. kiedy jej oczy wróciły do normalnej barwy a jej zęby znów nabrały normalny kształt wszyscy zaczęli puszczać ... Stałam sama z Max'em..
-Sto lat siostrzyczko. Kocham cię.
-Dziękuję. Ja ciebie też kocham.
       To co widziałam chciałam zachować tylko dla siebie.. możliwe, że tylko na jakiś czas ale wiedziałam, że gdybym teraz to powiedziała uznaliby mnie za wariatkę, ale jeżeli będę miała dowody na to co widziałam prędzej czy później Max będzie musiał się o tym dowiedzieć. Ona by go jeszcze zraniła.


1 komentarz:

  1. Fajnie piszesz, oby tak dalej !:)


    http://oliwkaaja.blogspot.com
    obserwuję, liczę na to samo :)

    OdpowiedzUsuń